Martin Schmidt 'Psychic skin: psychotic defences, borderline process and delusions' JAP, 2012, 57, 21-39.
Autor artykułu powołuje się na doświadczenie pracy w projekcie, w którym pacjenci chorzy na schizofrenię schizofrenicy byli leczeni poprzez medyczny model psychiatrii – leki, socjalną pracę wsparcia, kognitywno – behawioralne techniki, terapię zajęciową, tygodniowe sesję indywidualne, grupową terapię, artoterapię i psychoanalityczne myślenie.
Odwołuje się też do analitycznego myślenia, które zakłada, że w chorobowych organizacjach obrony self osobowość jest trzymana przez funkcję skóry jako pewnych granic. Dziś jest wiele sposobów, w których ludzie rozładowują napięcie związane z brakiem uwagi i napięciem, które to rodzi: kompulsywne ćwiczenie, podłączanie słuchawek, oglądanie TV, samo-głaskanie. Gloryfikacja tych mechanizmów może prowadzić do tego co Bick nazywał „wtórną muskularną skórą” opartą na krzepkości i muskularności niż na identyfikacji z kontenerującym obiektem.
Autor artykułu zauważa, że wielu pacjentów identyfikuje się z archetypalnymi figurami z historii lub z współczesności. Edinger rozumie to jako regresję do oryginalnego infantylnego stanu, gdzie ego identyfikuje się z Self.
Jung w przeciwieństwie do Freuda akcentował aspekt archetypalny w przeniesieniu, co może być bardziej widoczne u pacjentów z psychozą. W tym przeniesieniu trudno jest o „playing”, jak w przypadku neurotyków, tutaj mamy do czynienia z silną identyfikacją z rolą – pozytywną lub negatywną, taki jak np. „święty” lub „niewolnik”.
Pacjenci z psychozą/schizoidalni wydają się być całkowicie zaabsorbowany swoim umysłem z brakiem zainteresowania zewnętrznym światem. Uczucia terapeuty są tutaj nieważne. To prowadzi do rozwinięcia u terapeuty przeświadczenia, że nie istnieje w tej relacji i staje się podmiotem potężnej identyfikacji projekcyjnej, gdyż jego umysł jest atakowany, co czyni myślenie niemożliwym. Nerwicowy pacjent szuka bezpieczeństwa i pragnie potwierdzenia, natomiast psychotyczny stan potrzebuje potwierdzenia, że nie ma nikogo.
U pacjenta z schizofrenią często dochodzi do silnej identyfikacja z archetypalną figurą, tworząc dramatyczną, życiową narrację, podniecającą mydlaną operę, w której główną gwiazdą jest pacjent w próbie kompensacji przez wszechogarniającym uczuciem śmierci, izolacji i unicestwienia. Te inflacyjne persony są w stanie zabezpieczać życie pacjenta dopóki nie nastanie bezpieczny moment dla self, by się to ujawniło.
Najnowsze komentarze